Kamienne kościoły w gminie Dobra – Wołczkowo

AUTOR

MONIKA KOŁACZ

Mieszkanka Bezrzecza. Optymistka, emanująca pozytywną energią, kierująca się w życiu mottem, które mówi, że „każdy problem ma swoje rozwiązanie”. Otwarta i potrafiąca słuchać. Zafascynowana historią regionu.

historie
lokalne

Cykl: Czego nie wiecie o kamiennych kościołach w gminie Dobra?

W skład gminy Dobra wchodzi 13 miejscowości, które jeszcze niedawno były typowymi wsiami pomorskimi, otoczonymi przez pola i łąki. Dziś większość z nich sąsiaduje z coraz gęstszą siatką nowych osiedli domów jednorodzinnych, niemających nic wspólnego z tradycyjną zabudową. Na naszych oczach dokonują się wielkie przeobrażenia krajobrazu. Pamiętam, jak jeszcze 20 – 30 lat temu pobliskie Krzekowo, w moim przekonaniu, leżało na końcu świata, jak całkiem niedawno ul. Zaściankowa w Bezrzeczu kończyła się na wysokości przesmyku i dalej były już tylko nieużytki, a Wołczkowo, natomiast, kojarzyło mi się z sielską atmosferą i końmi.

Nowo powstająca architektura świadczy o zmienionym charakterze osad, ale także ma wpływ na historyczną zabudowę wsi. Rozbierane są dawne budynki gospodarcze, modernizowane i ocieplane chłopskie chałupy, które tracą przez to oryginalne, dekoracyjne detale. Jedynie kamienne kościoły o średniowiecznym rodowodzie trwają na swoich miejscach niezmiennie od wieków, niemi świadkowie historii, których mijamy codziennie po drodze do swoich obowiązków. Przyzwyczailiśmy się do ich widoku i obecności.

Nie wiadomo kto finansował budowę świątyń – charakterystycznych dla tego regionu salowych, prostych w planie, bez wyodrębnionych prezbiteriów i wież, ale jak na warunki wsi liczących przeciętnie od kilku do kilkunastu gospodarstw – obiektów imponujących.

Wiedzą Państwo jakie historie się za nimi kryją?

WOŁCZKOWO

Leżące pomiędzy Bezrzeczem a Dobrą, Wołczkowo, zostało założone przez szczecińskiego sołtysa Heinricha Barvota, który w 1285 r. podarował dochody z czterech włók ziemi na utrzymanie wikariatu w kościele Mariackim. We wsi zachował się czytelny plan rozległej owalnicy, z ogromnym placem w centralnej części, kościołem wybudowanym na lekkim wzniesieniu terenu oraz domami i zagrodami, stojącymi po obu stronach łukowato wygiętej ulicy.

JAK KOŚCIÓŁ WYGLĄDAŁ W ŚREDNIOWIECZU?

Foto: A. Łazowski, Dobra i Okolice, lata '90 XIX

Świątynia w Wołczkowie swoimi początkami sięga końca XIII wieku. Pierwotnie budowla miała bardzo prostą, salową konstrukcję, nie posiadała wieży ani okien. Od średniowiecza do naszych czasów zachowały się mury, z równo ułożonych, granitowych bloków i tzw. blendy (ślepe wnęki) w elewacji wschodniej – pięć o wykroju ostrołukowym oraz jedna w formie dużego krzyża, którego ramiona są zakończone mniejszejszymi krzyżykami. Fragmenty głazów, odsłonięte na południowej ścianie, widoczne od wnętrza, są śladem po zamurowanym potężnym portalu. W średniowiecznych kościołach bowiem, główne wejście znajdowało się najczęściej w elewacji bocznej. Dawniej w ścianie zachodniej (czyli tam, gdzie obecnie jest wieża), nad portalem umieszczona była rozeta przesłonięta witrażem. Elewację wieńczyła natomiast ażurowa dekoracja architektoniczna, tzw. koronka, którą widać jeszcze na najstarszych fotografiach przedstawiających kościół

Ze zdjęć wynika również, że dach średniowiecznej świątyni był bardziej stromy niż obecnie.

Teren przykościelny, tradycyjnie, pełnił funkcję cmentarza, a cała parcela otoczona była niewysokim murem zbudowanym z granitowych głazów. Od strony wschodniej znajdowała się brama zakończona ceglanym, masywnym łukiem.

RZEŹBY Z OŁTARZA

Nie zachował się średniowieczny ołtarz, nie wiemy też, jak wyglądał. Jest wielce prawdopodobne, że mógł mieć, tradycyjną dla tamtych czasów, formę tryptyku. Po II wojnie światowej na strychu kościoła odnaleziono kilka gotyckich rzeźb. Przypuszcza się, że stanowiły one elementy najstarszego wyposażenie wołczkowskiego kościoła i zostały zdemontowane, kiedy zmieniano wystrój świątyni w XVII wieku. W pracach badawczych wymieniane są trzy figury: św. Szczepana, Matki Boskiej z Dzieciątkiem oraz Matki Boskiej Bolesnej. Wszystkie, wraz z dwoma rzeźbami pochodzącymi z późniejszych czasów, w 1987 r. miały trafić do Muzeum Diecezjalnego w Szczecinie. Obecnie figury św. Szczepana oraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem, po konserwacji, są eksponowane w holu Seminarium Duchownego przy ul. Papieża Jana Pawła VI. 

Foto: św. Szczepan i Matka Boska z Dzieciątkiem, foto przedwojenne z: K. Kalita - Skwirzyńska, Dobra, i okolice

Co ciekawe, jak dowiedziałam się od księdza probosza, rzeźbie św. Szczepana (nazywanego też św. Diakonem) musiano zrekonstruować głowę, ponieważ oryginalna się nie zachowała, dosztukowano również lewą dłoń. Figurze Matki Boskiej uzupełniono elementy twarzy oraz prawą rękę od wysokości łokcia, co wyraźnie widać, kiedy porównamy aktualny wygląd z fotografiami przedwojennymi.

Na ślad rzeźby Matki Boskiej Bolesnej nie udało mi się trafić.

PRZEBUDOWA

Obecny wygląd kościoła jest wynikiem przebudowy z przełomu XIX i XX wieku. W 1865 r. wymurowano dolną część wieży, a po obu stronach nawy przebito ostrołukowe okna i ich krawędzie wyłożono profilem ceglanym. W 1900 r. dobudowano górną kondygnację wieży wraz z hełmem oraz latarnią. Podczas prowadzonych prac zatynkowano również profil średniowiecznego portalu w elewacji zachodniej, jak podają opracowania, wzorowany na portalach kościoła św. Jakuba w Szczecinie. (Obecnie, po pracach konserwatorskich, znowu jest odsłonięty). Pod murem wieży zniknęła też dawna witrażowa rozeta, którą obecnie można obejrzeć wyłącznie od strony strychu.

Kamienny mur otaczający teren przykościelny zburzono, zastępując go ceglanym. Zlikwidowano również średniowieczną bramę.

ZACHOWANE ELEMENTY WYPOSAŻENIA

Ołtarz, który możecie Państwo podziwiać w kościele pochodzi z 1722 r. W jego dolnej części (predelli) znajduje się obraz przedstawiający Ostatnią wieczerzę, zaś w głównej (retabulum), w ozdobnym obramowaniu z kolumn i liści akantu, umieszczono przedstawienie Matki Boskiej z Dzieciątkiem (przed II wojną wisiał w tym miejscu obraz przedstawiający Chrystusa na Górze Oliwnej). Nad ołtarzem kilka lat temu powieszono barokową figurę Chrystusa Zmartwychwstałego, która również została odnaleziona na strychu kościoła, a następnie trafiła do Muzeum Diecezjalnego. Obecnie, po renowacji, góruje nad wiernymi. Niektóre źródła wymieniają również wizerunek pelikana w okrągłej ramie w zwieńczeniu, jako element wystroju ołtarza. Ksiądz proboszcz wyjaśnia, że było to współczesne malowidło, wykonane na płycie pilśniowej, które niedawno zostało zdjęte. Teraz widzimy w tym miejscu krzyż, który wcześniej był zasłonięty. 

 Do naszych czasów, niestety, nie zachowała się trójwymiarowa figurka Chrystusa.

SKARB W AMBONIE

W kościele szczęśliwie przetrwało kilka zabytków pochodzących z XIX wieku, między innymi piękna ambona, żeliwna kropielnica, chrzcielnica wykonana z drewna z bardzo ciekawą, mosiężną misą, którą zdobi relief z przedstawieniem Adama i Ewy oraz empora organowa wraz z prospektem.

Kilka lat temu,przy okazji renowacji ambony, pod podwójnym dnem, odkryto srebrną cukiernicę, sztućce oraz książeczki oszczędnościowe niemieckich banków. Ksiądz proboszcz próbował nawet odnaleźć spadkobierców tego „skarbu”, ale jak dotychczas, bezskutecznie.

Wiedzieli Państwo, że baldachim nad amboną nie jest oryginalny? Księdzu udało się trafić na idealnie pasujący pośród wielu rzeźb i elementów rzeźbiarskich, które od lat są przechowywane na strychu kościoła, gdzie zostały zwiezione, zapewne z innych diecezjalnych świątyń, jeszcze w czasie ostatniej wojny.

W świątyni znajduje się również piękne monstrancja z 1913 r., ufundowana przez polskie małżeństwo, „Michalinę i Józefa”. Zachował się też tzw. anioł chrzcielny – duża figura, często spotykana w kościołach ewangelickich. Obecnie jest przechowywany w magazynach Muzeum Diecezjalnego, ale wkrótce będzie szansa go zobaczyć, gdyż ksiądz proboszcz planuje organizację wystawy prezentującej dawną sztukę chrzcielną.

ambona

CMENTARZ

Teren przykościelny od kilkudziesięciu lat nie pełni już funkcji cmentarza. Zmarli są chowani na nekropolii położonej kilkaset metrów dalej. Przedwojenne nagrobki, po 1945 r. usunięte i zakopane po wschodniej stronie parceli, zostały wydobyte z ziemi i ustawione po lewej stronie od wejścia do kościoła.

TAJEMNICZY TUNEL?

Na temat kościoła wołczkowskiego krążą plotki. Sama kiedyś słyszałam, jakoby ze świątyni wychodził tajemniczy tunel, niewiadomego przeznaczenia i pochodzenia. Niestety, muszę Państwa rozczarować: chodzi o zwykłą XIX-wieczną kotłownię, która jest pod prezbiterium. Po lewej stronie od ołtarza, tuż przy ścianie, w posadzce, są klapy włazu do „tunelu”, a za ołtarzem znajduje się piec, który dawniej opalano drewnem. Ciepło rozchodziło się dwoma kanałami i wychodziło do wnętrza kościoła przez dwie dekoracyjne kratki umieszczone na stopniu w prezbiterium. Takie powietrzno-grawitacyjne systemy grzewcze na wzór rzymskiego hypocaustum były powszechne w światyniach w dawnych czasach. Pordzewiałe szczątki pieca jeszcze do niedawna leżały w kotłowni, więc ta koncepcja jest z pewnością słuszna.

lapidarium przy kościele

CO OZNACZA KRZYŻYK NA ŚCIANIE?

Zauważyli Państwo pozostałość niewielkiej dekoracji malarskiej wewnątrz kościoła, po lewej stronie od wejścia? (pod emporą organową) To tzw. zacheuszek – jeden z 12, które zwyczajowo umieszczano w miejscach namaszczenia świątyni przez biskupa podczas konsekracji. Pod nim była przymocowana lampka lub świecznik. Proszę zwrócić uwagę, są ślady na murze.

WOTUM?

W wieży wiszą dwa zabytkowe dzwony, ale nie jest prawdą, jak podają opracowania, że oba pochodzą z XVII wieku. Jeden z nich został na pewno ufundowany w 1925 r., przez mieszkających w Wołczkowie rodziców niejakiej Anny Wolter, ciężko chorej dziewczynki. Nie udało mi się jednoznacznie ustalić, czy dzwon został odlany w podzięce za cudowne uzdrowienie dziecka czy po jego śmierci. Wota zwykle przynoszono do kościołów w podziękowaniu za wysłuchanie modlitw, ale na wołczkowskim dzwonie jest wizerunek Jezusa w koronie cierniowej i data śmierci dziewczynki.

CZASY NAJNOWSZE

Od 13 lat proboszczem w Wołczkowie jest ks. Marek Cześnin, Diecezjalny Konserwator Zabytków, dyrektor Muzeum Diecezjalnego, pasjonat i wielki znawca sztuki na Pomorzu. Za jego kadencji udało się zmodernizować w kościele wszystko, co było konieczne do zrobienia: osuszono mury i wymieniono tynki, położono nową posadzkę, poszycie na wieży zmieniono na miedziane, zamontowano ogrzewanie (instalacja biegnie pod podłogą), pomalowano drewniany strop, położono granitową kostkę wokół świątyni. Zrewitalizowano również prospekt organowy i emporę. Tu ciekawostka: organy są zasilane elektrycznie, ale oryginalny miech z kalikiem jest w bardzo dobrym stanie i w razie konieczności może służyć jak dawniej. W ostatnim czasie wymieniono wszystkie okna oraz zamontowano pompę ciepła (stoi na terenie przykościelnym, od strony ołtarza), dzięki czemu znacznie udało się zredukować koszty ogrzewania. Aktualnie trwają prace przy wieży. Dzięki wsparciu Urzędu Gminy będą zamontowane witraże.

 

Nowy wygląd zyskał również plac przed świątynią. Z funduszy pochodzących z projektu obywatelskiego zbudowano scenę, wiatę, zamontowano ławeczki i oświetlenie. Miejsce jest z powodzeniem wykorzystywane do organizacji festynów parafialnych. Ostatnio, 16 lipca, odbywał się tam odpust, na którym mieszkańcy Wołczkowa bawili się do późnych godzin nocnych.

Proboszcz Marek nie ustaje w działaniach na rzecz kościoła w Wołczkowie. W planach są kolejne prace we wnętrzu świątyni. Będzie jeszcze piękniej!

Monika Kołacz - (©) copyright 2022

Korzystałam z:
Kalita – Skwirzyńska, Dobra i okolice, Czas Przestrzeń Tożsamość, Szczecin, 2008 r.
A. Łazowski, Dobra i okolice, Wehikuł czasu, Szczecin, 2015 r.

Dziękuję ks. proboszczowi Markowi Cześninowi za rozmowy!
Dziękuję Pani Magdalenie Goc za poświęcony czas!
Dziękuję Pani Monice  Trojan z Gminnego Ośrodka Kultury i Bibliotek w Dobrej za pomoc!
Dziękuję Panu Wojciechowi Szlachcikowskiemu za zdjęcia i rozmowę!